Uwaga mogą pojawić się wulgaryzmy itp:P Czytasz na własną odpowiedzialność!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Właściwie nie wiem co sobie w tym momencie myślałam ale cóż..
Podbiegłam i odepchnęłam jednego z nich.
- Zostawcie go! Bawi Was znęcanie się nad słabszymi?! No już WON!
Wow Blair uważaj bo Cię posłuchają..
Podszedł za bardzo blisko mnie brunet i popatrzył mi głęboko w oczy były takie dziwne..
- Księżniczko nie tak ostro... Odejdź stąd póki jestem miły..
Wymruczał mi do ucha a ja instynktownie go odepchnęłam.
- Wara ode mnie!
Popatrzyłam na niego z pogardą ale wiedziałam że strzelam sobie sama samobója..
- Hm. Chcesz się pobawić ostro mała dobra!
Widziałam w Jego oczach złość.. wielką złość.. Złapał mnie za nadgarstek i przycisnął do pobliskiego muru. Zaczął mnie dotykać a ja nie należę do tych które poddają się bez walki.
Przybliżyłam do niego tak aby myślał, że chcę go pocałować w szyję. Nie wiedziałam, że tą sytuacje ogląda mój irytujący kolega..Pan Styles.. Ugryzłam go dość mocno przez co mnie puścił i zaczęłam biec. Oczywiście mnie dogonili ale naprzeciw nim naglę stanął loczek trzymając mnie z tłu za rękę dość mocno.
- Kevin, Kevin, Kevin.. Mało Ci problemów? Co Ci mówiłem o zaczepianiu kogokolwiek na mojej dzielnicy?
- Styles zamknij tą swoją parszywą mordkę i oddaj mi ta złośnicę to jej pokaże kto tu rządzi!
Co za PALANT! Wybuchałam i teraz to ja stanęłam na przeciw temu Kevinowi.
- Co Ty sobie myślisz patałachu! To ja Ci pokazałam kto tu rządzi to Ciebie przechytrzyła dziewczyna!
Harry widząc to złapał mnie w pasie i szepnął mi do ucha przegryzając mój płatek ucha.
- Kotku cicho siedź, potem się nakrzyczysz.
Tamten zamiast mówić do mnie zwrócił się do Harrego, cholera znowu powiedziałam do niego po imieniu. Ale w sumie chyba mnie uratował..
- Pilnuj ten suki ! Bo następnym razem może nie być tak miło!
- Kurwa Kevin powiedziałem Ci coś i już się nie będę powtarzał! Wypad stąd albo inaczej będziemy rozmawiać!
- Dobra już dobra.. Do zobaczenia mała..
Znowu się chciałam wyrwać ale loczek skutecznie mi to zabronił.
Poszliśmy w jakiś dziwny zaułek ale nie bałam się z nim zostać sam na sam.. No bo co by mi zrobił? No nie ważne chyba nie chce tego wiedzieć.
Przycisnął mnie dość lekko do muru i popatrzył głęboko w oczy.
Ahh.. te Jego oczy..
- Zaimponowałaś mi dzisiaj.. Ale proszę nie zadzieraj z tymi ludźmi bo kiedyś może mnie nie być obok.
- Czyżby Pan Styles się o mnie martwił?
- Może.. Jesteś zbyt pyskata Panno Mason..
Zaraz chwila.. Coooo? On powiedział że się o mnie martwi? To znaczy może ale uhh co za idiota..
- Zaraz się zaczną lekcje chodźmy już lepiej..
Kiedy miałam zamiar ruszyć się z miejsca ten przygwoździł mnie s powrotem do muru.
- A może miałabyś ochotę zrobić sobie małe wagary?
W sumie nie jest zły pomysł..
- Ale, że z Tobą??
- Mhm..
Uh.
- No dobra a gdzie mnie zabierzesz?
- Powiedzmy, że to niespodzianka.
- Extra..
Poszliśmy do Jego samochodu i pojechaliśmy w nieznanym mi kierunku.
Jechaliśmy dość długo, włączyłam jakąś płytę z kilkunastu jakich miał i zaczęłam nucić piosenki.
Widziałam jak Loczek mi się przygląda ale nie przeszkadzało mi to. Zastanawiałam się tylko gdzie jedziemy..
- Możesz mi powiedzieć jak długo będziemy jeszcze jechać?
- To już tutaj. Wysiadaj mała.
- Ej tylko nie mała!
- Ta ta mała no rusz się.
Kretyn,dupek,idiota,cymbał.. Kiedy wysiadłam spostrzegłam mały drewniany domek i wokół las. Dziwne bo to w ogóle nie pasowało do niego.
Poszliśmy do tego domu okazało się, że jest tam bardzo przytulnie.
- Powiedz mi.. Po co mnie tu przywiozłeś?
- Chciałem tu po prostu przyjechać. A co nie podoba Ci się tu?
Poszłam za domek i ujrzałam piękną polane, rany tu było jak w bajce..
- Tu jest obłędnie...
Harry podszedł do mnie i objął mnie w pasie.. Kurde czemu nie mógł być taki zawsze.. Jest taki tylko kiedy jesteśmy sami a przy kimś od razu jest bez uczuciowym bezczelnym chamem.
- Nigdy nie myślałam, że to powiem ale..
Zacięłam się uh.
- No co powiesz Kotku?
- Lubię Cię Styles, nie zepsuj tego..
Ten kretyn tylko się zaśmiał i obrócił mnie przodem do siebie.
- Tylko lubisz?
Co to za pytanie oczywiście, że nie wiem.. Szlag..
- No raczej..
- Lubie jak jesteś taka rozkojarzona i zawstydzona księżniczko.
Mało brakowało a całowałabym się z nim.. Delikatnie się wyrwałam z Jego uścisku i pobiegłam na polane. Oczywiście chwilę mu zajęło aby mnie dogonić niestety pech chciał, że musiałam się potknąć a on musiał mnie złapać co skończyło się tym, że upadłam na niego i byłam dosłownie na nim..
Kiedy chciałam zejść on tylko przytrzymał mnie za biodra.
- Podoba mi się jak jesteś taka niezdarna..
Wymruczał a mnie zaczęło to na prawdę irytować.
- Harry, kotku przestań tak ciągle gadać bo to wkurza..
Nic nie odpowiedział tylko patrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem. No ale co ja takiego powiedziałam? Popatrzyłam na Niego pytającym wzrokiem a on przybliżył moją twarz do Jego.
- W jednym zdaniu i to pierwszy raz powiedziałaś do mnie po imieniu i do tego jeszcze kotku.. Czyżby Panienka Blair zmieniała co do mnie podejście?
Przybliżyłam swoją twarz do niego ale w taki sposób, że moje usta były tuż przy jego uchu a sama napierałam się trochę o Jego ciało, poczułam nawet jak na dole coś zaczyna rosnąć..
- Zmienię do Ciebie podejście jak będziesz normalny i nie będziesz udawał tego gbura..
Odsunęłam się od niego na dość bezpieczną odległość i zobaczyłam w Jego oczach niepokój?
- Nie znasz mnie Blair ja taki jestem nie zmienisz mnie. Ludzie muszą mieć do mnie szacunek.
- Ale ja już Cię zmieniłam, to jak się zachowujesz przy tych swoich ludziach i gdy robisz interesy nie interesuje mnie. Chcę żebyś był sobą przy mnie ale nie tylko wtedy kiedy jesteśmy sami Harry.
- Jesteś nie możliwa.. Nie słuchasz co do Ciebie mówię.
- No dobrze to powiedz jestem niezłą dupą, fajną suczką czy..
Nie dane mi było dokończyć bo oczywiście przerwał.
- Przestań ! Nie jesteś żadną dupą ani suczką! Jesteś piękną kobietą!
Wręcz to wykrzyczał i wtedy coś we mnie pękło.. Wiem, że nigdy tak o żadnej dziewczynie nie powiedział.. On sam chyba się zdziwił bo miał dziwny wyraz twarzy. Popatrzył się na mnie wyczekującym wzrokiem a ja tylko się do Niego przysunęłam i musnęłam Jego usta prosząc o dostęp do tych cudownych warg. Sam Harry był bardzo zdziwiony ale nie protestował. Nasze języki wirowały i walczyły o dominacje a to było bardzo trudne bo oboje mieliśmy niezłe charakterki. Harry przekręcił nas tak, że teraz ja byłam na dole dotykał mojego brzucha bo podwinął mi bluzkę trochę na szczęście a ja bawiłam się Jego włosami. Pewnie nie jedna dziewczyna już to robiła ale mnie to jakoś nie interesowało. Jego wargi były ciepłe a perfumy zmieszane z dymem tytoniowym tworzyły afrodyzjak, przez który płonęłam. Podobnie było z Harrym, od samego początku kochał zapach moich perfum arbuz pomieszany z grejpfrutem i truskawką w jakiś dziwny sposób tak do mnie pasował, że nie zdając sobie z tego sprawy powalałam go kiedy tylko go czuł. Ktoś by pomyślał, że jesteśmy dla siebie stworzeni ale czy na pewno?
CDN..
Jestem:)) Wiem, że nie jest za długi ale nie miałam ostatnio czasu i weny. Mam nadzieję, że Wam się chodź trochę podobało:) ? Ja osobiście jestem z niego zadowolona. Mam pytanko, będzie ktoś z Was na zlocie fanów 1D w Warszawie 1 marca? Jeśli tak to się spotkamy!!!:)
Zapraszam Was na mojego Twittera :) @Anna_G111
Jeśli chodzi o rozdziały to nie chciałam tego robić ale nie mam wyjścia następny ukaże się dopiero jak będzie MINIMUM 4 komentarze!
Buziole:**
boski rozdział!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com
Ale zdziwiło mnie to ostatnie zdanie Harrego ;o
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie i rozdział też był genialny :3
Życzę weny i pozdrawiam ~Ruda :*
O MÓJ BOŻE! Ale super opowiadanie!! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Hej!
OdpowiedzUsuńBoski rozdział! Czekam na następny ;)